środa, 30 listopada 2011

Warszawska afera reklamowa

Obiecałam wrócić do tematu  warszawskich słupów reklamowych z XIX wieku. Temat może być szczególnie ciekawy dla prawdziwych tropicieli miejskiej historii. Z kilku powodów. Po pierwsze, co najmniej dwa stuletnie słupy nadal stoją na ulicach Warszawy. A po drugie, postawieniu ich w mieście towarzyszyła mała aferka z warszawskimi urzędnikami w tle ;)

Okrągłe blaszane słupy zwieńczone kopułą z charakterystycznymi trąbkami na szczycie pojawiły się na ulicach Warszawy w latach ’90 XIX wieku. Była to światowa nowość w dziedzinie promocji. Niestety entuzjazm i fascynacja nimi nad Wisłą szybko minęły. Zaczęła się natomiast krytyka. Wedle prasy słupy miały być brzydkie i zwaliste, a reklama za ich pośrednictwem nieskuteczna. Tak w 1894 roku oceniało je pismo Wędrowiec:

Ludność wielkich miast nie chodzi, ale zazwyczaj lata gorączkowo po ulicach, rzadko wiec kiedy i rzuci nawet okiem na słup ogłoszeniowy, cóż dopiero, gdy to afiszer przylepi na słup nie od strony chodnika, lecz od środka, przeznaczonego na powozy i dorożki (…)
Dodatkowo twierdzono, że jego wadą jest zasięg - wąska grupa odbiorców:
Ogłoszenie przylepione na słupie przeczytałby tylko mieszkaniec miasta i to tylko jednego miasta, podczas gdy ogłoszenie w gazecie idzie na cały kraj.
Swoją drogą ciekawe co ówcześni publicyści powiedzieliby o dzisiejszym rozwoju  reklamy outdoorowej skierowanej do ludzi w ruchu…

słup firmy Jan Cotty na tle nieistniejącego już mostu Kierbedzia, zdjęcie z 1916*

Mimo kontrowersji słupy przyjęły się nad Wisłą. Przyczyniła się do tego firma Jan Cotty, mieszcząca się przy ul. Senatorskiej 27,  a później ul. Kapucyńskiej 7. Najpierw postawiła 50 takich nośników reklamy, co kosztowało ją 13 000 rubli. 10 lat później liczba słupów się podwoiła. Jak na tamte czasy setka słupów to było coś! Dzięki postawieniu słupów przedsiębiorstwo Cotty stało się największą firmą reklamową ówczesnej Warszawy. Jan Cotty świadczył nie tylko usługi z zakresu emisji reklam, plakatów handlowych, afiszy teatralnych czy zawiadomień o pogrzebach, czyli klepsydr. Równocześnie przedsiębiorstwo prowadziło jedną z największych i najstarszych drukarni afiszowych w Warszawie. W latach '60 XIX wieku, na prawie dwie dekady, firma ta zawarła bardzo korzystny układ z Ratuszem na druk plakatów dla wszystkich teatrów rządowych w mieście. W ten sposób została jedynym dostawcą tego typu usług w mieście. Monopolistyczny układ z miastem również na 20 lat - tym razem na emisję ogłoszeń i plakatów właśnie na wspomnianych słupach reklamowych -  firma Jan Cotty zawarła w latach 90-tych XIX wieku. Sprawa obiła się szerokim echem w warszawskiej prasie, a oburzeniu dziennikarzy nie było końca.

reklama firmy Cotty z początku XX **

Prowadzona pod koniec wieku przez rodzinę Koepkę drukarnia i firma reklamowa Jan Cotty w bezczelny sposób wykorzystywała swą monopolistyczną pozycję. Powołując się na umowę z miastem, którą dość swobodnie interpretowała, zaczęła zwalczać wszelkie ówczesne inicjatywy outdoorowe (a było ich naprawdę sporo, ale o tym innym razem). Posługiwano się, jak donosiła oburzona sprawą prasa, szantażem i groźbą pozwów sądowych, doprowadzając w ten sposób kilku reklamowych konkurentów do ruiny. Co więcej, świadcząc także usługi poligraficzne, na swoich słupach nie chciała emitować reklam drukowanych u konkurencji. W ten sposób jeszcze bardziej wzmacniała swą monopolistyczną pozycję na warszawskim rynku reklamy zewnętrznej. Co ciekawe, wydaje się, że wszystko działo się przy cichym przyzwoleniu urzędników miejskich. Na kontrakcie z firmą reklamową Jan Cotty Warszawa zarabiała rocznie ponad 4000 rubli. Nie było to wiele, zważywszy na to, że roczny dochód Jana Cotty tylko z wynajmowania 50 słupów wynosił aż 24000 rubli.

Obecnie pan Koepke rozesłał wezwania rejentalne do wszystkich osób, utrzymujących ogłoszenia oraz napisy reklamowe na ścianach domów, parkanach itp. Z żądaniem usunięcia ich, a zarazem odszkodowania. Wezwania nie dotyczą oczywiście szyldów zawieszonych nad sklepami. Sprawy przeciwko osobom wymienionym pan K. oddał w ręce jednego adwokata - pisał w 1895r Kurier Warszawski.

W tak burzliwych okolicznościach powstawała warszawska branża reklamowa :)

Firma reklamowa Jan Cotty przetrwała do II RP. Do 1939 roku utrzymała pozycję jednej z najważniejszych i największych drukarni  i firm świadczących usługi reklamowe. Produkowała plakaty, opakowania czy broszury. Niestety nie dotrwała do czasów nam obecnych. Zostały jednak po niej co najmniej dwa słupy. Jeden na dziedzińcu Muzeum Plakatu  w Wilanowie, a drugi na Pl. Zbawiciela.


słup firmy J.Cotty, który nadal stoi w Warszawie na Pl Zbawiciela, fot. A.Kozak/AG


Słup z Placu Unii Lubelskiej stoi w tym miejscu od lat 1894 roku i nikt do końca nie wie kto jest jego właścicielem.  Jakiś czas temu było o nim głośno, o czym pisała Gazeta Wyborcza. Chciano go przenieść na Krakowskie Przedmieście. Sprzeciwili się temu okoliczni mieszkańcy, przyzwyczajeni obecnością zabytkowego sąsiada. O słup ostatecznie dba teraz mieszczący się nieopodal Teatr Rozmaitości i umieszcza na nim swoje afisze teatralne. Zaczęło się od afiszy teatralnych i na nich skończyło.
 Historia zatoczyła więc koło.


* zdjęcie pochodzi z  albumu  Miasto na szklanych negatywach.  Warszawa 1916 na zdjęciach Willy'ego Romera, wyd. DSH, Warszawa  2009
**  ilustracja pochodzi z książki Stefana Lewandowskiego Poligrafia warszawska w latach 1870 - 1914

12 komentarzy:

  1. Nie na Placu Zbawiciela, a na Placu Unii Lubelskiej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Serwis ogłoszeniowy miasta Radom - Radom Lokalne. Dodaj swoje ogłoszenie za darmo i bez rejestracji w wielu działach - Ogłoszenia Radom, nieruchomości, mieszkania Radom, oferty pracy Radom, motoryzacja, usługi i firmy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nasza rodzina regularnie korzysta z usług http://www.ccsdruk.pl/"ccsdruk.pl - warto im zaufać!

    OdpowiedzUsuń
  4. W dzisiejszych czasach już jest wiele agencji reklamowych.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne farby proszkowe w swojej ofercie posiada www.cromadex.pl - warto zajrzeć na ich stronę internetową.

    OdpowiedzUsuń
  6. www.cromadex.pl to jeden z najlepiej wyposażonych sklepów z farbami. Warto sprawdzić/

    OdpowiedzUsuń
  7. Wydruk wysokiej jakości? W drukarni CCS Druk Cyfrowy www.ccsdruk.pl oferujemy usługi poligraficzne wysokiej klasy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajnie napisane. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Z www.ccsdruk.pl każdy wydruk jest dziecinnie prosty. Polecam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Naprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń