Ponad sto lat temu żyło sobie dwóch angielskich gentelmanów. Tak się złożyło, że byli oni szwagrami. Łączyło ich także to, że obaj specjalizowali się w tworzeniu plakatów reklamowych. O kim mowa?
O ilustratorach Wiliamie Nicholsonie i Jamesie Pryde'dzie, znanych jako Beggarstaff Brothers lub Beggarstaff J&W.
Nicholson po lewej, Pryde po prawej i syn Pryda - Ben - w środku, rok 1899r.
Od 1894 roku Beggarsaff Brothers prowadzili własne studio reklamowe. Był to ten sam rok, kiedy Alfons Mucha namalował swój pierwszy plakat promujący Sarę Bernardt w sztuce "Gismonda". W czasach "poster crazy", czyli szalonego rozkwitu sztuki plakatowej Beggarstaff Brothers stworzyli zupełnie nową stylistykę plakatów reklamowych, ignorując dominujące na przełomie XIX i XX wieku założenia estetyczne secesji, a w tym florystyczne motywy w stylu wspomnianego wyżej artysty - ikony art nouveau.
Alfons Mucha - Gismonda
Czym charakteryzowała się ich twórczość? Zupełnym minimalizmem formy, konturów i kolorów, rezygnacją z ukazywania detali przy jednoczesnej grze kontrastów. Specjalizowali się oni w grze z widzem poprzez zacieranie konturów obiektów i postaci. które malowali. Takim przykładem jest słynny plakat reklamowy mąki kukurydzianej KASSAMA" z 1900 roku, gdzie granice kształtów koszyka są bardzo umowne, wyznaczane głównie przez tło.
Minimalistyczny Hamlet z wyraźnie uwypukloną kolorem białym czaszką.
Jednym z najsłynniejszych ich plakatów jest DON QUIXOTE, zaprojektowany w 1897 roku na zlecenie sir Henrego Irvinga dla Lyceum Theatre.
Praca nie została jednak wydrukowana, ponieważ zleceniodawca uznał, że plakatowy Don Kichote jest za mało do siebie podobny...
Inną znaną reklamą autorstwa duetu szwagrów była reklama Kakaa Rowntree'a. Była ona reprodukowana na plakatach a nawet bilboardach. Oryginalność koncepcji zaproponowanej przez Beggarstaff polegała na tym, że nie była ona oczywista - artyści nie zaprezentowali produktu, czyli filiżanki kakao, a eleganckich gentelmanów z XVIII wieku. Miało to podkreślać prestiż i tradycję firmy.
A oto plakat z 1996 roku promujący magazyn Harper. Tym razem przewrotność projektu polega na tym,
że choć było to amerykańskie pismo, reklamował je brytyjski yeoman. Klientowi zależało ponoć na podkreśleniu prestiżu pisma i wzmocnieniu zainteresowania nim na Wyspach.
Niestety rynek nie docenił wizjonerstwa Beggarstaff Brothers. Ich prace, choć niesamowicie nowoczesne
i oryginalne, nie sprzedawały się. Po pięciu latach wspólnej pracy historia firmy zakończyła się finansową klapą, a każdy ze szwagrów poszedł własną drogą. Dopiero następne pokolenia doceniły ich artystyczną wizję - jak zwykle...
i oryginalne, nie sprzedawały się. Po pięciu latach wspólnej pracy historia firmy zakończyła się finansową klapą, a każdy ze szwagrów poszedł własną drogą. Dopiero następne pokolenia doceniły ich artystyczną wizję - jak zwykle...
Ilustracje pochodzą ze strony: www.yaneff.com oraz beggarstaffs.com
no tak juz bywa w historii
OdpowiedzUsuńReklamy na billboardach są skutecznym sposobem dotarcia do szerokiego audytorium, ale mogą również przyczyniać się do nadmiernego zatłoczenia przestrzeni publicznej.
OdpowiedzUsuńciekawa treść i konkretny wpis
OdpowiedzUsuńinteligentny wpis
OdpowiedzUsuń