niedziela, 1 września 2013

Gotowi na wojnę


A więc wojna. Jak wyglądała - okiem reklamy - po tej, drugiej stronie?

Okres poprzedzający wybuch II wojny światowej i czas w jej trakcie był niezwykle płodnym momentem w dziedzinie propagandy, za którą stał  Josef Goebbels, jak i reklamy komercyjnej. Ta oczywiście w znacznej mierze przesycona była duchem polityki prowadzonej przez Ministra Propagandy III Rzeszy.

Wojna nakręcała popyt na wiele produktów - od tych strategicznych, jak broń, po te zupełnie prozaiczne. Rzućmy więc okiem na to, w jaki sposób na front przygotowywał się niemiecki żołnierz.  W coś przecież trzeba było się ubrać, wyposażyć, jakoś wzmocnić...

Niektórych zaskoczyć może informacja, że projektantem mundurów wojskowej elity III Rzeszy był znany projektant, w którego garnitury do dziś chętnie ubiera się elita. HUGO BOSS. Już w 1931 roku Hugo Boss został członkiem partii Nazistowskiej i w pierwszej połowie lat trzydziestych stał się oficjalnym sponsorem rozwijającej się eskadry ochronnej  Adolfa Hitlera, czyli SS. W 1934 roku został on oficjalnym, licencjonowanym projektantem i dostawcą mundurów nie tylko dla SS, ale także dla SA, Hitlerjungen, czy formacji motorowych NSKK. Cóż, trzeba przyznać mundury robiły wrażenie...



Warto pamiętać, że Boss gorliwie wierzył w idee narodowego socjalizmu i Adolfa Hitlera.
 W trakcie wojny w jego zakładach pracowali robotnicy przymusowi. Za swoją działalność - nie tylko krawiecką - został skazany na karę pieniężną w wysokości 100 000 marek, odebrano mu też prawa wyborcze.  Zmarł w 1948 roku, ale firma przetrwała, tak jak i tradycja dobrze skrojonych męskich uniformów...

Reklama prasowa z 1933 roku promująca mundury dla SS, HJ i jeszcze istniejącego SA. 


W to, co Boss zaprojektował, ubrać można się było także u innych krawców.
Dla młodzieży z Der Arbeitsdienst uniformy szyła  pracownia Knemeyera & Mullera z Bielefeld.



Natomiast jeśli dumny rodzic chciał odpowiednio wyposażyć blond adepta Hitlerjungen, z reklam prasowych mógł bez problemu dowiedzieć się, jaki budżet przeznaczyć na umundurowanie aryjskiego młodzieńca. 



Skąd buty? Eleganckie, błyszczące, szyte na miarę idealnie pasujące do bryczesów oficerki oferował Rieker. 


Nie ma nic gorszego niż obtare nogi podczas podboju świata. Oczywiście, zdarzyć się to mogło raczej szeregowym żołnierzom Wehrmachtu. Na to także był sposób. Za w czasu należało więc nabyć leczniczy talk Vasenol i w razie potrzeby - jak radziła reklama - wsypać go do skarpetek.



Atrybutem każdego oficera jest broń biała.  Szablę, sztylet i każdy niezbędny nóż, tak ozdobny, jak i praktyczny, mógł on nabyć u Horstera.


Wiadomo, wysoki rangą żołnierz niezniszczalnej, tysiącletniej Rzeszy miał sokoli wzrok. Dlatego używał jedynie okularów słonecznych. Oczywiście doskonałej - cóż sprawdziłam sama - marki Karola Zeissa.



Ubrany i wyposażony w odpowiednie atrybuty potomek Ariów mógł ruszyć podbijać świat w walce na lądzie...



...w powietrzu....




 ...jak i na morzach i oceanach.




Wykorzystałam m.in. zdjęcia reklam prasowych z okresu 1939-1945,
z książki German Print Advertising


9 komentarzy:

  1. A ja wspomnę o grafice, jest tak naprawdę świetna, bardzo realistyczna, prosta i konkretna.

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawy artykuł i fajne pomysły

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak widać reklama miała ogromne znaczenie nie tylko w biznesie ale i w społeczeństwie już od wielu lat, świetny artykuł. Wiele ciekawostek można znaleźć na tym blogu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Można znaleźć u Ciebie masę cennych informacji!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy się nie jest gotowym na wojne !

    OdpowiedzUsuń