czwartek, 6 lutego 2014

Precz z pruderią

Precz z pruderią, kawa na ławę, a w zasadzie upławy...

Reklama sprzed dekad nie znała tematów tabu. Pryszcze, choroby weneryczne, pasożyty czy insekty, a nawet kołtun we włosach  pojawiały się w roli bohaterów reklam.  I to nie incognito. Chodziło o edukację czytelników, ale także o zwócenie ich uwagi poprzez szok. Dlatego jeńców nie brano - prosto z mostu. Bez owijania w bawełnę...

Witamy w bezpruderyjnej II RP!














Ale w końcu i z "pewną nieśmiałością" wróciliśmy do tego trendu w pionierskich latach '90 XX wieku :)

8 komentarzy:

  1. Racja, dobrze się stało!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś te reklamy były naprawdę estetyczne! Ja drukowałam ostatnio moje wizytówki wrocław i poprosiłam grafika, żeby zrobił je właśnie w takim stylu ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak na razie to w tym wątku jest bardzo mało komentarzy i tych komentarzy powinno być o wiele więcej.Takie jest moje zdanie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeżeli zastanawiacie sie jak przyspieszyć rozwój Waszych kont społecznościowych, to zdecydowanie polecam Wam artykuł ze strony https://iszczecinek.pl/pl/651_materialy_partnera/23580_reklama-na-youtubie---jak-nie-dac-sie-przeklikac.html . Co sądzicie o takim rozwiązaniu?

    OdpowiedzUsuń