Reklama sprzed dekad nie znała tematów tabu. Pryszcze, choroby weneryczne, pasożyty czy insekty, a nawet kołtun we włosach pojawiały się w roli bohaterów reklam. I to nie incognito. Chodziło o edukację czytelników, ale także o zwócenie ich uwagi poprzez szok. Dlatego jeńców nie brano - prosto z mostu. Bez owijania w bawełnę...
Witamy w bezpruderyjnej II RP!
Ale w końcu i z "pewną nieśmiałością" wróciliśmy do tego trendu w pionierskich latach '90 XX wieku :)
I dobrze!
OdpowiedzUsuńRacja, dobrze się stało!
OdpowiedzUsuńKiedyś te reklamy były naprawdę estetyczne! Ja drukowałam ostatnio moje wizytówki wrocław i poprosiłam grafika, żeby zrobił je właśnie w takim stylu ;)
OdpowiedzUsuńJak na razie to w tym wątku jest bardzo mało komentarzy i tych komentarzy powinno być o wiele więcej.Takie jest moje zdanie.
OdpowiedzUsuńJeżeli zastanawiacie sie jak przyspieszyć rozwój Waszych kont społecznościowych, to zdecydowanie polecam Wam artykuł ze strony https://iszczecinek.pl/pl/651_materialy_partnera/23580_reklama-na-youtubie---jak-nie-dac-sie-przeklikac.html . Co sądzicie o takim rozwiązaniu?
OdpowiedzUsuńinteresujący wpis!
OdpowiedzUsuńCiekawy artykuł
OdpowiedzUsuńdziewczyny jestescie sliczne
OdpowiedzUsuń